Lubię gotować, choć właściwie przez dobre kilkanaście lat życia moja aktywność w tym zakresie ograniczała się do zagotowania wody na zupkę chińską albo wybierania gotowych dań do mikrofalówki. Być może dlatego, że po moim pojawieniu się, kuchnia wygląda jak po przejściu huraganu. Studia zobowiązują, nie ma lekko, trzeba się w końcu nauczyć żywić czymś więcej niż spaghetti instant i pierogami z mrożonki. Zabrałam się do roboty i okazało się, że to wcale nie jest takie straszne - a może po prostu mam geny po babci?
Pierwszą rzeczą, którą udało mi się zrobić (i która okazała się nie tylko jadalna, ale nawet całkiem smaczna!) była wariacja na temat chilli con carne.
fot. sweetbeetandgreenbean
Składniki:
pół kilo mięsa mielonego
1-2 cebule
główka czosnku
3 papryki
2 słoiczki przecieru pomidorowego
puszka czerwonej fasoli
puszka kukurydzy
papryczka chilli
przyprawy do smaku
olej do smażenia
dwie torebki ryżu
Pokrojoną cebulę i czosnek zeszklić na oleju. Dodać mięso, posolić i usmażyć. Dolać odrobinę wody, dodać pokrojoną paprykę i posiekane chilli, dusić wszystko pod przykryciem około 15 min, mieszając. Wlać przecier pomidorowy, wymieszać wszystko. Wsypać kukurydzę i fasolę. Gotować 5 min. Doprawić do smaku (ja używam przyprawy do chilli con carne, czosnku, oregano, bazylii, białego i czarnego pieprzu, pieprzu cayenne i słodkiej papryki). Gotować pod przykryciem, w tym czasie ugotować ryż.
Tak przygotowane chilli może wytrzymać w lodówce nawet tydzień. Uwaga, ta wersja jest dość pikantna!
Smacznego!